Start
Erich Fromm - Kryzys psychoanalizy+, Psychologia [autor eksperymentu więziennego], F, Fromm
Erich Fromm o sztuce milosci, filozofia, FILOZOFIA, Dzieła innych filozofów
Ernst Bloch – Pamiętnik dla Elzy Bloch von Stritzky, Komunizm - Socjalizm, Ernst Bloch
Erich FROMM Zapomniany język, Antropologia, antropologia kulturowa
Erich Fromm - Pedagogika radykalnego humanizmu+, Psychologia [autor eksperymentu więziennego], F, Fromm
Erich Fromm(1900-1980) - O Sztuce Miłości(1), Filozofia, Żródła do filozofi
Ewa wzywa 07 - 120 - Bordowicz Zenon Maciej - Jeździec na ogniu,
ETEW005W Baza pytan, materiały air, Teoria sygnałów
Erich Segal - Ostatni akord, ►Dla moli książkowych, romanse
Erich.Fromm.-.O.Sztuce.Milosci, III rok, etyka
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl

  • Erich von Daniken - W krzyżowym ogniu pytań, ۩۞۩ E - B O O K, Erich Von Daniken

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    Erich von Daniken
    ___________________________________________________________________________
    __
    W KRZYŻOWYM OGNIU PYTAŃ
    Czy bogowie byli na Ziemi?
    ___________________________________________________________________________
    __
    Jak powstała ta książka?
    Wiosną 1977 roku spotkaliśmy się przy kolacji: Erich von Daniken,
    wydawcy Erwin Barth von Wehrenalp i Rolf Heyne oraz ja. Daniken
    powiedział, że uczestnicy dyskusji, jakie prowadził we wszystkich
    krajach - w Ameryce Północnej i Południowej, w Kanadzie, Australii,
    Afryce Południowej, Grecji, Indiach, Hiszpanii, Jugosławii, Polsce,
    Danii, Austrii, Szwajcarii i w Niemczech - zadawali mu prawie zawsze
    te same pytania. Raz dotyczyły one newralgicznych punktówjego teorii,
    raz były wynikiem błędnego odczytania tekstu, jeszcze innym razem
    świadczyły o niezrozumieniu problemu - zawsze jednak dyskusje te,
    nierzadko gwałtowne a nawet pełne agresji, były dla niego inspiracją do
    nowych przemyśleń.
    Już nie pamiętam, kto rzucił myśl, że warto by zestawić ten
    międzynarodowy katalog pytań i odpowiedzi, żeby czytelnikom, którzy
    nie mieli okazji wziąć udziału w takich dyskusjach, odpowiedzieć ną
    to, czego chcieliby się dowiedzieć, gdyby udało im się wziąć autora
    w krzyżowy ogień pytań.
    Erich von Daniken, który właśnie skończył książkę Dowody (Bewei-
    se), nie zamierzał zabierać się do pisania następnej przed 1979 rokiem.
    I wtedy ktoś rzucił myśl, żeby w salach, gdzie Daniken będzie miał
    w najbliższych miesiącach odczyty, ustawić mikrofony i nagrać pytania
    i odpowiedzi.
    Książka ta jest dokumentacją dyskusji, jakie odbywały się na całym
    świecie. Teksty lekko podredagowano. Dla ułatwienie lektury pytania
    i odpowiedzi powiązano w luźne cykle tematyczne - pozostawiono
    jednak elementy będące świadectwem spontaniczności rozmów. Jest to
    więc raczej słowo mówione - nie pisane.
    Wilhelm Roggersdorf
    I
    ______________________________________________________________________
    1. Ile miał pan już w.sumie odczytów, a ile na uniwersytetach?
    Nie liczyłem, ale chyba kilkaset, z czego na pewno ponad sto na
    uniwersytetach.
    2. Czy mógłby pan wymienić przynajmniej kilka?
    Musiałbym przywołać na pomoc moją chodząca pamięć, mojego
    sekretarza Williego Dunnenbergera... Willi, masz pod ręką ten wykaz?
    Dunnenberger:
    Nie, po co? Powiem to z głowy: Uniwersytet Srinagar w Indiach,
    Muzeum Archeologiczne i uniwersytet w Kalkucie, Uniwersytet Har-
    varda w Bostonie, University of California Medical Center w San
    Francisco, North Adams State College w Massachusetts, Uniwersytet
    Pittsburski, Eastern Illinois University w Charleston, Illinois Institute of
    Technology w Chicago, University of Missouri w Columbii, Middle
    Tennessee State University w Murfreesboro, University of Georgia
    w Athens, Georgia University of West Florida w Pensacola, Florida
    University of Texas w El Paso, Texas New Mexico State University
    w Las Cruces, New Mexico Northern Michigan University w Marquet-
    te, Michigan Dalhousie University w Halifax, Canada Texas Christian
    University w Fort Worth, Texas University of New Mexico w Albuquer-
    que, New Mexico Sir George Williams University, Montreal University
    ofTennessee w Knoxville, Tennessee University of Nebraska w Omaha,
    Nebraska Mankato State College, Minnesota Georgia State University
    w Atlancie, Georgia Technical Tennessee Technical University w Cook-
    ville, Tennessee Eastern Kentucky University w Richmond, Kentucky
    University of West Virginia w Morgantown, The University of Utah
    w Salt Lake City, Utah University of New Hepmshire w Durham,
    University of Buffalo, New York University of Nevada w Las Vegas,
    Georgia Institute of Technology w Atlancie, Georgia Illinois State
    University w Normal w stanie Illinois, Illinois University of North
    Carolina...
    3. Dziękuję, wystarczy, bardzo dziękuję. Zazdroszczę panu takiej chodzą-
    cej pamięci. Panie von Daniken, interesuje mnie jeszcze, jak dochodzi do
    takich odczytów? Kto pana zaprasza?
    W USA środowisko studenckie. W szkołach wyższych istnieją tam
    gremia wybierane corocznie przez studentów; gremia te większością
    głosów ustalają, kogo zaprosić do wygłoszenia odczytu. Poza tym po
    każdym odczycie odbywa się dyskusja. Ale tam dyskusje takie są
    zorganizowane od samego początku. Jeszcze przed moim przybyciem
    studenci zaznajamiają się dokładnie z moimi książkami i ustalają zestaw
    pytań. Pytania te odczytuje mi potem spiker. Ma to swoje wady i zalety.
    Wada: nie każdy może spontanicznie zadać pytanie. Ale, proszę
    państwa, zalet jest znacznie więcej niż wad! Pytania są precyzyjniejsze,
    celniejsze, często bardziej dokładne niż stawiane przez zwykłą publicz-
    ność, nie powtarzają się - co dzieje się zawsze w trakcie "normalnej"
    dyskusji. A poza tym, mówiąc między nami, nie pojawi się żaden
    ważniak, który przy okazji takiej dyskusji chciałby wygłosić swój
    wykład, ważniak, który upichcił sobie jakąś ideę, najczęściej nie mającą
    się nijak do tematu odczytu. A mnie bardzo trudno przerwać komuś
    takiemu, bo ludzie mogliby sobie pomyśleć, że poruszany przez niego
    temat jest mi nie na rękę! Trzeba mieć naprawdę mocne nerwy i dużo
    rutyny, żeby delikatnie odebrać głos takiemu gadule, który może
    ukatrupić każdą dyskusję.
    Poza tym w przypadku tak wielkiego audytorium nie można zgłaszać
    się do słowa podnosząc rękę. Nie zawsze uda mi się to zauważyć!
    Dlaczego? Na mój odczyt na Northern Michigan University w Mar-
    quette przyszło dziesięć tysięcy słuchaczy, na odczyt na stadionie
    koszykówki uniwersystetu w El Paso w Teksasie nawet jedenaście
    tysięcy. Równie wielkie audytoria nie są na dużych uniwersytetach
    niczym szczególnym! Mogą sobie państwo wyobrazić, że w takich
    warunkach niemożliwa jest dyskusja bez spikera zadającego pytania
    przez mikrofon!
    4. W ramach wymiany studiowalem nu uniwersytecie w, Buffulo, gdzie
    miał pan odczyt przed dwoma laty. Chyba się nie pomylę, jeśli powiem, że
    dyskusja odbywala się tam bardziej fair niż tu?
    Nie pomyli się pan! Kiedy w USA nie umiałem odpowiedzieć na jakieś
    pytanie, bo po prostu nie znałem danego problemu albo pytanie
    zahaczało o dziedzinę, która była mi obca... tak, kiedy w takim
    przypadku mówiłem: Nie wiem, proszę państwa! - to dostawałem
    prawdziwe brawa. Oświadczenie "nie wiem" jest tam odbierane jako
    fair. To w Europie się zdarza, że bywam wyśmiany albo zakrzyczany,
    a nazajutrz na dobitkę czytam w prasie - wybaczcie państwo! - że
    unikałem odpowiedzi na pytania.
    5. Czy mogę zadać mgskie, niedyskretne pytanie?
    A pewnie! Trudno wyprowadzić mnie z równowagi, a przykrości to
    moja specjalność!
    6. Podczas wszystkich swoich wypraw i cykli odczytów towarzyszą panu
    wyłącznie mgżczyźni, co widać na zdjgciach i filmach. Czy nie lubi pan
    kobiet? (Śmiech)
    Szanowna pani, panią wziąłbym z przyjemnością! (Śmiech) Ale jest
    pewien problem: ja mam żonę! Ona wie o mojej skłonności do słabej płci,
    nie mogę więc w żadnym razie wybierać się w podróż z piękną młodą
    kobietą. Elisabeth wydrapałaby mi oczy. Poza tym podróże - przede
    wszystkim wyprawy - są często tak męczące i mają tak nieprzewidywal-
    ny przebieg, że mój szacunek dla kobiet nie pozwala mi narażać je na
    sytuacje, które nierzadko, choćby z punktu widzenia higieny, zbliżają się
    nawet do granic wytrzymałości mężczyzn. Poza tym - co miała pani
    przed chwilą okazję zauważyć - jestem dosłownie skazany na moją
    chodzącą pamięć, Williego, który prowadzi moją korespondencję i zna
    nazwiska większości ludzi, z którymi przychodzi nam się spotkać, wie po
    prostu o wszystkim i z pamięci może przywoływać informacje, o których
    ja nie mam pojęcia. Ja zapamiętuję tylko to, co mnie interesuje, za to
    gruntownie.
    7. Czy pracuje pan w dużym zespole?
    Nie. W moim biurze i archiwum pracują tylko dwie osoby - Willi
    i pewna, zaręczam pani, bardzo pigkna kobieta, ale jej wolno, bo jest
    zamężna. Pomoc na czas wypraw, także fachową, angażujemy na
    miejscu. Pomijając fakt, że tak jest taniej, bo odpadają koszty podróży,
    ma to również tę zaletę, że miejscowi znają swój kraj i mogą nas ostrzec
    przed ewentualnymi niebezpieczeństwami.
    8. Czy wziąlby pan kogoś z nas w taką podróż?
    Czemu nie? Trzeba tylko spełnić kilka warunków. Jadący musi
    opłacić koszty podróży, musi mieć dobre zdrowie, potwierdzone
    badaniem lekarskim, no i musi to być miły gość. Musi być wyspor-
    towany. W męczącej podróży na nic są ludzie uparci i pesymiści.
    Kierując się prosto do celu nie można tracić czasu na zbędne dyskusje.
    A przy okazji zdzierać sobie nerwów...
    Ale: Może interesuje państwa, że szwajcarskie biuro podróży "Kuo-
    ni" i Lufthansa planują na jesień 1979 roku podróż przez Amerykę
    Środkową i Południową po miejscach opisanych w moich książkach.
    Ja też wezmę w niej udział, żeby podróżnicy faktycznie dotarli do
    opisywanych przeze mnie odkryć i zobaczyli te przedmioty, o których
    opowiadam. Jeżeli są państwo zainteresowani, mogą podążyć moimi
    śladami z wypiekami na twarzy. Panie również!
    9. W jaki właściwie sposób zdobywa pan właściwe informacje? Czy
    zatrudnia pan wspólpracowników?
    Nie, mam za to niemal nieogarnioną liczbę współpracowników
    niejako honorowych. Powód jest bardzo prosty: moje książki wydano
    na całym świecie w nakładzie ponad 40 mln egzemplarzy. To znaczy, że
    "rozmawiam" z ogromną liczbą ludzi, których nie znam osobiście.
    Lektura inspiruje ich do rozmyślań nad "moim" tematem. Tacy
    czytelnicy piszą do mnie - a odpowiadam na wszystkie listy, nawet jeśli
    już od dawna wiem to, o czym mnie właśnie informują. Ale w tej
    powodzi korespondencji pojawiają się też informacje nader interesujące,
    często z jakiegoś zakątka świata otrzymuję na przykład fotografie
    rysunków naskalnych. Przychodzą paczki zawierające spisaną treść
    starych mitów opowiadanych po dziś dzień przez starców jakichś
    plemion, albo rzeczy, o których nigdy nie słyszałem. Oczywiście
    pojawiają się też listy krytyczne, aleja zawszejestem wdzięczny za słowa
    rzeczowej krytyki.
    Wszystkie listy oraz odpowiedzi na nie są gromadzone w archiwum.
    Kiedy pojawia się coś interesującego, zaczynam zadawać pytania. Na
    przykład: Skąd pan to ma? Zjakiego to pochodzi źródła? Czy może pan
    przysłać lepsze zdjęcia, pokrywam koszty?! Czy na potwierdzenie tych
    informacji istnieją archeologiczne dowody na miejscu? Jeżeli w tym czy
    innym przypadku dojdę do przekonania, że wskazówka jest istotna,
    oznaczam dane miejsce chorągiewką na trasie kolejnej podróży.
    Nie muszę chyba mówić, że listy od czytelników nie są jedynym czy
    głównym źródłem informacji. Czytam bardzo dużo literatury na temat
    archeologii i mitologii. Jestem na bieżąco - zarówno jeśli chodzi
    o rozwój techniki kosmicznej, jak i biologii molekularnej.
    A w końcu najważniejsze: Chyba jako jedyny pisarz zajmujący się tą
    tematyką mam odczyty we wszystkich krajach świata, a po każdym
    takim odczycie, jak dziś wieczór, toczy się dyskusja. Bardzo często jest
    ona okazją do poznania ludzi dysponująeych nadzwyczaj wartoś-
    ciowymi informacjami. Na przykład przed dwoma laty miałem odczyt
    na uniwersytecie w Kalkucie. Następnie na rozmowę zaprosili mnie
    sanskrytolodzy. Nigdy przedtem i nigdy potem nie zdobyłem tylu
    precyzyjnych informacji o aparatach latających, opisanych w staroin-
    dyjskich tekstach. Rozmowy takie są nierzadko zaczątkiem korespon-
    dencji i, co najpiękniejsze, przyjaźni.
    10. Czy czyta pan również książki swoich konkurentów?
    Często, ale nie wszystkie. Znam osobiście większość autorów z mojej
    działki. Jesteśmy członkami "Ancient Astronaut Society" z Chicago. To
    towarzystwo użyteczności publicznej gromadzi wszelkie interesujące
    dane na ten temat i przekazuje je swoim członkom, tak jak to się dzieje
    w towarzystwach naukowych.
    11. Czy z wielu informacji wybiera pan tylko te, które pasują do pańskich
    teorii ?
    Jeżeli pańskie pytanie ma być zarzutem, to ja zarzut ten akceptuję!
    W zalewie informacji nie mogę działać inaczej niż uznana nauka
    postępująca równie wybiórczo. Proszę wziąć do ręki książkę fachową
    - obojętne z jakiej dziedziny. Na pewno będzie pan miał w ręku wybór,
    jakiego autor musiał dokonać! Autor chce udowodnić swój pogląd.
    Proszę pójść do muzeum! W gablotach zobaczy pan wybór, jakiego
    dokonało kierownictwo placówki. Nie mogąc wystawić wszystkiego, co
    znajduje się w magazynach i archiwach, dokonuje niezbędnego wyboru.
    Poza tym to, czego ja nie opublikuję, bo nie poprze to mojej teorii,
    znajdzie się w artykułach i książkach moich przeciwników. Mają prawo
    przedstawić to, czego nie napisałem... jako moje i zająć wobec tego
    materiału stanowisko!
    12. Przed paru laty autor książkt " Wspomnienia z rzeczywistości " wy-
    sunął wobec pana zarzut, że najistotniejsze fragmenty swojej pierwszej
    książki zapożyczylpan od Roberta Charroux. Co może pan powiedzieć na
    to posądzenie o plagiat?
    Zarzuty te są mi oczywiście znane, nie będą one jednak słuszne tylko
    dlatego, że niektórzy ludzie ciągle je odgrzewają! Chciałbym tylko
    zapytać, czy przeczytał pan którąś z książek Roberta Charroux?
    Nie, nie przeczytalem.
    Widzi pan, z panem jest tak samo jak z tymi, co znają tylko książecz-
    kę Wspomnienia z rzeczywistości i czytują złośliwe artykuły w prasie.
    Proszę zadać sobie trochę trudu i przeczytać w spokoju którąś z jego
    książek!
    13. Pan unika mojego pytania! Jakie stanowisko zajął pan wobec
    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jaczytam.opx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Oto smutna prawda: cierpienie uszlachetnia. Design by SZABLONY.maniak.pl.