Start
Estrada i Studio 03 2008, Do czytania, Estrada i Studio, 2008
Ethos Magazine 03, Podreczniki RPG, Ethos Magazine
Erikson Steven - Malazańska Księga Poległych 03 - Wspomnienie lodu 02 - Jasnowidz2, Malazańska Księga Poległych
Essential Mix - Tiga [2009-04-03], MUZYKA, !! ESSENTIAL MIX !!
Essential Mix - Fake Blood - [14.03.2009], MUZYKA, !! ESSENTIAL MIX !!
EverMetal Zine 03 (11.06.2007), ZINY O MUZYCE, EverMetal Zine
Euroatraktor-03--Lozinski - o Losowych Układach Dynamicznych--p4, Uklady Dynamiczne
Ewan Chris - Charlie Howard 03 - Dobrego złodzieja przewodnik po Las Vegas(1), ebooki,
espe 116 2015-03, Religijne, Różne
Essentials of Sociology A Down to Earth Approach - 03, Angielskie [EN](4)(2)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pomorskie.pev.pl

  • Ewilan z dwóch światów 03 - Wyspa przeznaczenia - Bottero Pierre, 1, A tu dużo nowych ebooków

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    Bottero Pierre
    Wyspa przeznaczenia
    Ewilan z dwóch światów
    przełożyła Barbara Wicher
    - Młodzi ludzie...
    Doume Fil' Battis położył pomarszczone dłonie na kamiennym pulpicie. Zapowiadało się niezbyt
    dobrze...
    -
    Młodzi ludzie, czy moglibyście, proszę, usiąść i się uciszyć?
    Ogłuszająca wrzawa w sali wykładowej nie ucichła. Żaden z kandydatów nie zwracał najmniejszej
    uwagi na nauczyciela.
    -
    Proszę, żeby wszyscy usiedli i zamilkli...
    Twarz Doumea Fil' Battisa, ukryta częściowo pod gęstą brodą, nagle poczerwieniała.
    -
    Siadać, psiakrew, i zamknąć się!
    Wybuch gniewu mężczyzny, zaakcentowany gwałtownym uderzeniem pięścią w marmurowy pulpit,
    podziałał na wszystkich jak huk pioruna. Zapanowała martwa cisza. Stary człowiek skinął z uznaniem
    głową.
    - Tak lepiej - stwierdził, mierząc wzrokiem słuchających teraz z uwagą zebranych. —
    Nazywam się Doume Fil' Battis, jestem kronikarzem Imperium, i jeżeli nie będziecie odpowiednio się
    zachowywać, zadbam o to, żeby jedyną akademią, na którą będziecie mieli wstęp, była akademia
    zamiataczy ulic w Al-Poll. Zrozumiano?
    Mężczyzna podniósł rękę na znak, żeby nie odpowiadano na to retoryczne pytanie, po czym podjął:
    - Jak co roku tematem mojego pierwszego wykładu będzie Ewilan Gil' Sayan. Nie zrozumiecie
    tej legendarnej postaci, jeżeli nie postaracie się wyobrazić sobie Gwendalaviru takiego, jaki ona
    odkryła, i jeżeli nie skupicie się na trzech zasadniczych punktach. Chodzi mi o: niezwykłość, wojnę
    oraz Sztukę Rysunku. Po pierwsze, niezwykłość, ponieważ żyjemy w innym świecie niż ten, z którego
    przybyła Ewilan; w świecie, którego istnienia absolutnie nie podejrzewała, w pewnym sensie
    równoległym*... Ewilan pochodziła z Gwendalaviru, jednak nie wiedziała o tym. Nie zachowała
    żadnych wspomnień z wczesnego dzieciństwa i żyła, pod nazwiskiem Camille Duciel, w niezbyt
    kochającej rodzinie adopcyjnej, aż do dnia, w którym - w celu uniknięcia wypadku - przeniosła się
    tutaj.
    * Przygody, do których nawiązuje Doume Fil' Battis, zostały opisane w pierwszym tomie trylogii
    Ewilan z dwóch światów. Wyprawa.
    Kronikarz zamilkł na chwilę, sprawdzając, czy słuchano go uważnie. Tak właśnie było, jak na
    większości jego wykładów. Usatysfakcjonowany, podjął:
    - Po drugie, wojna, gdyż walczyliśmy wtedy z najazdem naszych nieczłowieczych sąsiadów
    Raisów, manipulowanych przez inną złowrogą rasę, Ts'żerców. Wartownicy, jedyni ludzie zdolni
    zmienić przebieg wojny, byli więźniami Ts'żerców, ponieważ Elea Ril' Morienval, sama również
    będąca Wartowniczką, zdradziła. Kiedy przybyła Ewilan, hordy Raisów zalewały Imperium, miażdżąc
    stopniowo alavi-riańską armię. Sytuacja wydawała się rozpaczliwa, gdy...
    -
    A trzeci punkt?
    Osobą, która przerwała wykładowcy, była smukła, młoda dziewczyna o figlarnym spojrzeniu i
    płomiennie rudych włosach. Doume Fil' Battis postanowił nie zareagować wybuchem gniewu.
    - Zaraz do tego dojdę. Sztuka Rysunku jest narzędziem, które pozwoliło Ewilan zbudować
    legendę, będącą dzisiaj tematem naszych studiów. Ta Sztuka nie jest znana w tamtym świecie i tylko
    przypadkiem Ewilan odkryła, że jest w stanie, wyłącznie za pomocą woli, uczynić prawdziwym to, co
    sobie wyobraziła, czy też przenieść się w jednej chwili z jednego miejsca w drugie, z jednego świata
    do drugiego, wykonując tak zwane przejście w bok. Nadążacie za mną?
    Ruda dziewczyna skinęła z szacunkiem głową i kronikarz uśmiechnął się. W sumie nie wszyscy ci
    młodzi ludzie byli źle wychowani...
    - Postanowiłem rozpocząć opowieść o Ewilan w nietypowy sposób, przedstawiając najpierw
    postać, o której właśnie wspomniałem: Elćę Ril' Morienval. Éléa była Wartowniczką, tak jak rodzice
    Ewilan. Istniało dwunastu Wartowników, których zadaniem było nadzorować Wyobraźnię, wymiar
    pozwalający rysownikom uczynić prawdziwym to, co sobie wyobrażą, jak również Zwoje, czyli
    ścieżki, które przez nią przebiegają. Éléa Ril' Morienval była ambitna i pozbawiona skrupułów.
    Zapragnęła zawładnąć Imperium. W tym celu nie zawahała się zawrzeć paktu z Ts'żercami oraz
    bojownikami Chaosu, grupą satanicznych ludzi. Altan i Élicia Gil' Sayan...
    -
    Powszechnie wiadomo jednak, że bojownicy...
    Tym razem odezwał się kandydat o pewnej siebie minie. Doume Fil' Battis zareagował niezwłocznie.
    - Jeszcze słowo i wyleci pan za drzwi! — zagrzmiał. - Może chce mi pan udzielić lekcji na
    temat faktów historycznych, które badam od lat? Przemądrzały karaluch!
    Chłopak, który spowodował wybuch gniewu wykładowcy, skulił się, a siedzący obok niego koledzy
    na wszelki wypadek odsunęli się. Kronikarz zaczerpnął głęboko powietrza.
    - Altan i Elicia Gil' Sayan, jak mówiłem, byli jedynymi Wartownikami, którzy sprzeciwili się
    Eléi Ril' Morienval. Wcześniej przedsięwzięli pewne środki ostrożności. Umieścili swoje dzieci,
    Ewilan i Akira, w drugim świecie, dla bezpieczeństwa wymazując ich wspomnienia. Dobrze zrobili,
    gdyż wkrótce ponieśli klęskę i zaginęli. Sytuacja wymknęła się jednakże spod kontroli Elei. Z kolei
    ona została zdradzona przez Ts'żerców i uwięziona z dziewięcioma innymi Wartownikami na skrajnej
    północy Imperium, w opuszczonym mieście, legendarnym Al-Poll, stworzonym częściowo przez
    Merwyna. Tajemniczy i budzący trwogę Strażnik miał za zadanie uniemożliwienie komukolwiek
    zbliżenia się do nich. Następnie Ts'żercy zablokowali dostęp do Wyobraźni, zakładając zatrzask w
    Zwojach, i hordy Raisów napadły na Imperium. Gwendalavir, pozbawiony wsparcia rysowników,
    opierał się z wielkim trudem. Jakieś uwagi?
    Nikt ze słuchających nie zareagował. Doume zmarszczył brwi. Z roku na rok kandydaci stawali się
    bardziej tchórzliwi, zanikały tradycje. Mężczyzna z trudem powstrzymał pomruk rozczarowania i
    podjął:
    - Tak wyglądała sytuacja w momencie przybycia Ewilan i jej przyjaciela Salima. Ewilan natychmiast
    została wciągnięta w wir rozbieżnych interesów. Posiadała właściwie nieograniczoną moc,
    przewyższającą zdolności jakiegokolwiek rysownika. Świadomi tego Ts'żercy chcieli jej śmierci,
    podczas gdy Elei Ril' Morienval, której udało się z nią skontaktować, zależało, aby dziewczyna
    odnalazła swojego brata, który uwolniłby więzionych Skrzepłych Wartowników, co w jej mniemaniu
    potrafił uczynić. Wrócimy jeszcze do tematu Skrzepłych i przestudiujemy rysunek Ts'żerców, który
    zdołał unieruchomić elitę alaviriańskich rysowników i pozbawić ją władzy. Wiedzcie po prostu, że
    zbudzenie Skrzepłych było zadaniem niesłychanie skomplikowanym, wymagającym wyjątkowej
    mocy. Na szczęście Ewilan otoczona była przyjaciółmi. Edwin Til' Illan, generał alaviriaiískiej armii i
    legendarny wojownik; Duom Nil' Erg, słynny analityk, który w tamtych czasach nie był już
    młodzieńcem; Bjorn, rycerz o lojalnym sercu; Maniel, żołnierz o barkach tytana; jak również...
    Kronikarz przerwał, widząc, że dziewczyna o rudych włosach podniosła rękę.
    -
    Słucham?
    - Czy Edwin Til' Illan, o którym pan mówi, to ten sam, który jako pierwszy pokonał Ts'żercę w
    pojedynku?
    -
    Tak, to właśnie ten. Gratuluję bystrości.
    -
    I pięknych oczu... - szepnął ktoś z przekąsem.
    Uwaga wywołała dyskretne śmiechy, które kronikarz,
    jako doświadczony mówca, zignorował.
    - Nieco później do tej grupy dołączyła Ellana Caldin, tajemnicza i buntownicza kobieta
    należąca do gildii cieniołazów. Wszyscy razem wyruszyli do Al-Jeit, naszej stolicy, stawiając czoło
    tysiącu niebezpieczeństw. Mistrz Duom, chociaż przekonany o zdradzie Éléi Ril' Morienval, mimo
    wszystko zgodził się z jej słowami. Akiro, starszy brat Ewilan, wydawał się najodpowiedniejszą osobą
    do zbudzenia Skrzepłych. Należało umieścić Ewilan w bezpiecznym miejscu, do czasu, aż będzie w
    stanie wyruszyć na jego poszukiwanie. Los Imperium spoczywał w jej rękach.
    W sali rozległ się lekki szmer zaniepokojenia, świadczący o tym, że słuchano z uwagą. Doume
    położył mu kres jednym chrząknięciem.
    - W czasie podróży - kontynuował - Ellana została ciężko ranna, ratując życie Ewilan. Ponieważ
    Ewilan opanowała już wykonywanie przejścia w bok, postanowiła dłużej nie zwlekać. W
    towarzystwie Salima opuściła nowo odkryty świat w celu odnalezienia Akira i przekonania go, żeby
    uratował Gwendalavir. Niestety, ich wysiłek nie przyniósł zamierzonych efektów. Akiro nie miał
    najmniejszej ochoty rzucić się w wir przygód i, co najistotniejsze, zdawał się posiadać tylko
    zalążkową moc, niewspółmierną do zadania, które zamierzano mu powierzyć. W zaistniałej sytuacji
    Ewilan i Salim postanowili wrócić sami, żywiąc jednak w sercach nikłą nadzieję: Élicii Gil' Sayan
    udało się nawiązać kontakt z córką. Matka Ewilan żyła.
    Kronikarz zamilkł. Kandydaci wpatrywali się w niego zasłuchani, czekając w prawie nabożnej ciszy,
    aż podejmie opowieść. Doume wypił niespiesznie szklankę wody, wytarł usta wierzchem dłoni i ze
    swadą zamiłowanego mówcy rozpoczął drugą część historii:
    - Zadanie zbudzenia Wartowników i wyzwolenia Gwen-dalaviru przypadło teraz Ewilan.
    Dziewczyna w otoczeniu przyjaciół wyruszyła w drogę do stolicy. Do podróżnych przyłączył się
    marzyciel z Ondiany, Artis Valpierre, który dzięki swej uzdrowicielskiej mocy wielokrotnie uratował
    uczestnikom wyprawy życie. Ts'żercy zdawali sobie sprawę, że jeżeli Wartownicy zostaną uwolnieni,
    zniszczą niezwłocznie zatrzask założony w Zwojach, zmieniając w ten sposób przebieg wojny. Z tego
    względu za nadrzędny cel postawili sobie wyeliminowanie Ewilan. Żeby to osiągnąć, nasłali na
    uczestników wyprawy hordy Raisów. Na szczęście Ewilan i jej towarzysze zdołali im uciec. Kiedy
    ostatecznie doszło do starcia, walczącym przyszli z pomocą Faélsi, osobliwy lud, żyjący na terenach
    położonych za lasem Barai'1. Wtedy właśnie do wyprawy dołączył Faéls Chiam Vite. W Al-Jeit
    wszyscy spotkali się z Sil' Afianem, Cesarzem Gwendalaviru, po czym wyruszyli w kierunku Al-Poll,
    miasta, w którym przetrzymywani byli Wartownicy. Popłynęli statkiem w górę Pollimage, aż do
    jeziora Chen. Tam Ewilan spotkała Damę, olbrzymiego wieloryba o niezwykłej mocy, który wyjawił
    jej, że jest mu potrzebna, nie tłumacząc nic więcej. Później, kiedy Ewilan została zaatakowana przez
    ghula, interwencja Damy ocaliła jej życie*.
    Kronikarz pochylił się do słuchaczy i wiedząc, że wywoływało to dobry efekt, zniżył głos, jakby
    przechodził do poufnych zwierzeń.
    - W drodze do Marchii Północnej Ewilan stopniowo nabierała pewności, że jej rodzice żyją, i
    przysięgła sobie, że gdy tylko będzie to możliwe, wyruszy na ich poszukiwanie. Dlatego przy okazji
    spotkania z Elćą Ril' Morienval musia-
    * O tym wyzwoleniu opowiada drugi tom Ewilan z dwóch światów. Granice lodu.
    ła zdobyć najważniejszą informację: gdzie Altan i Elicia byli przetrzymywani.
    Studenci podnieśli ręce, żeby zapytać o szczegóły, jednak Doume Fil' Battis zignorował ich i podjął
    zwykłym tonem:
    - Wyprawa dotarła w końcu do Al-Poll. Tam okazało się, że Wartowników pilnuje Smok,
    trzymany na uwięzi przez rysunek Ts'żerców. Ewilan zrozumiała, że jest on Bohaterem Damy i że
    Dama oczekuje od niej, iż go wyzwoli. Dziewczyna dokonała tego, po czym uwolniła Wartowników.
    Smok odwdzięczył się jej, przychodząc z pomocą Bjomowi, Manielowi i Chiamowi, którzy osłaniali
    tyły wyprawy przed hordą Raisów. Wyswobodzeni Wartownicy udali się do Cytadeli
    Przygranicznych, żeby wspomóc armię cesarską. Ewilan nie zdążyła wypytać Eleę Ril' Morienval o
    los swoich rodziców, wiedziała jednak, że spotka Wartownicz-kę w Cytadeli oddalonej o kilka dni
    marszu. Skrzepli byli wolni, Wyobraźnia znowu dostępna, a ludzie na drodze do zwycięstwa. Ewilan
    ocaliła Gwendalavir!
    Ruda studentka wstała.
    -
    Misja Ewilan na tym się nie kończy. Ona...
    Kronikarz uciszył ją uspokajającym gestem.
    - Spokojnie, młoda damo! Ewilan spełniła pokładane w niej nadzieje, lecz jej misja tak
    naprawdę dopiero się zaczynała. Musiała teraz dotrzeć do Cytadeli, żeby spotkać się z Eleą Ril'
    Morienval i z pewnością stawić jej czoło. Ufała, że powiedzie się jej w tym starciu, mimo to decyzja
    Ellany przyćmiła jej radość. Młoda kobieta postanowiła opuścić grupę i udać się na południe, a Salim,
    który przysiągł, że będzie jej towarzyszył, odjeżdżał wraz z nią! Nic nie zdołało zmienić decyzji
    Ellany i Ewilan z ciężkim sercem ruszyła w dalszą drogę. Bez przyjaciela!
    *Wilki północy: potężne i niezwykle inteligentne ssaki, polujące w stadach. Są groźniejsze od ogrów i
    prawie tak niebezpieczne jak ghule. Na szczęście bardzo mało interesują się ludźmi i ich
    poczynaniami. Chyba że są głodne...
    Encyklopedia wiedzy i mocy
    Bjorn, czy to normalne, że latem pada śnieg?
    Rycerz podrapał się po podbródku z kilkoma włoskami na krzyż, które starał się przeistoczyć w brodę.
    - Nie mam pojęcia, Ewilan - oświadczył w końcu. - Nie mam najmniejszego pojęcia! Wkraczamy do
    Marchii Północnej, krainy Przygranicznych. Na temat tego regionu krąży wiele opowieści. Tutaj
    pewne jest tylko jedno: nic nie jest takie, jak zazwyczaj!
    Camille westchnęła. Przed jej ustami pojawił się obłoczek pary, który po chwili zdmuchnął zimny,
    wiejący od gór wiatr. Dziewczyna opatulona była w grubą wełnianą pelerynę, na głowie miała kaptur
    podbity futrem, a mimo to zimno przenikało ją na wskroś i była przekonana, że przy najmniejszym
    uderzeniu jej palce rozbiłyby się na tysiąc kawałków.
    Barwy traw i drzew zacierały się w oddali pod cienką warstwą na razie delikatnego, przezroczystego
    śniegu. Niebo było zachmurzone, a słońce całkiem niewidoczne. Pierwsze płatki zaczęły prószyć
    wczesnym popołudniem, dostrajając pejzaż do nastroju Camille.
    Dziewczyna po raz kolejny przypomniała sobie rozstanie z Salimem i po raz kolejny zacisnęła szczęki,
    żeby się nie rozpłakać.
    Wyjechali wcześnie. Ellana nie chciała przedłużać bolesnego rozstania, pożegnali się więc szybko.
    Mimo to w oczach wielu osób pojawiły się łzy, a Bjorn otwarcie płakał.
    Salim, jak nigdy, prawie się nie odzywał. Spojrzenie miał nieobecne, jakby celowo uciekał od
    niemożliwej do zniesienia rzeczywistości, i starannie unikał zbliżania się do Camille. Zarzucił torbę na
    ramię, zdając się nié odczuwać szczególnych emocji, i dopiero po przejściu kilku kroków wybuchnął:
    -
    Trzy lata i ani dnia więcej! Przysięgam, Camille!
    Następnie odwrócił się do Ellany:
    -
    Na co czekasz? Musimy jechać, już czas!
    Młoda kobieta przeciągle westchnęła. Jej zachowanie świadczyło o wewnętrznym rozdarciu. Patrzyła
    raz po raz to na Salima, to na Camille, zatrzymując czasami wzrok na Edwinie, który przyglądał jej się
    uważnie.
    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jaczytam.opx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Oto smutna prawda: cierpienie uszlachetnia. Design by SZABLONY.maniak.pl.