Start
Erikson Steven - Malazańska Księga Poległych Tom 9.2 - Pył Snów. Pustkowia, KSIĄŻKI(,,audio,mobi,rtf,djvu), Nowy folder, Erikson Steven - Malazańska Księga Poległych Tom1 -10[JoannaC]
Eugeniusz Paukszta - Srebrna lawica 01 - Srebrna lawica, Paukszta Eugeniusz
Ewa Pałaczyńska - Winek - Oskar i reszta. Świat widziany oczami dziecka.DZIECKO, Ksiazki, Podręczniki
Etyka- etyczne aspekty poradnictwa zawodowego - książka, Etyka
Europe for Dummies 3rd Edition, książki, informatyka, Seria For Dummies
ETNG Installation Guide pl-PL, PLC, plcc, PLC II
Eresse - Chronicles of Ylandre 01 - Sacred Fate,
Esab Synermig 402, Spawalnictwo, Sprzęt
Erich Segal - The class, ebooki angielskie
Etymologicky slovnik ceskeho jazyka, FILOLOGIA CZESKA
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pomorskie.pev.pl

  • Ewing Lynne - Córki księżyca 01 - Bogini nocy, Książki o wampirach itd

    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
    Tłumaczenie Błażej Grzegorz Kubacki
    1
    Tytuł oryginału:
    Daughters of the Moon #1: Goddess oj the Night;
    Daughters of the Moon
    #2:
    Into the Cold Fire
    Goddes oj the Night
    and
    Into the Cold Fire
    © 2000 by Lynne Ewing
    Originally published in the United States and Canada by Disney • Hyperion Books, an imprint of
    Disney Book Group, LLC as
    Daughters of the Moon #1: Goddess of the Night; Daughters of the
    Moon #2: Into the Cold Fire.
    This reprinted edition published by arrangement with Disney •
    Hyperion Books
    Copyright for the Polish edition © 2011 by Wydawnictwo Jaguar S.J.
    Projekt graficzny okładki: Joanna Wasilewska
    Zdjęcie na okładce © Stas Perov -
    Fotolia.com
    Redakcja: Justyna Chmielewska
    Korekta: Marta Olejnik Skład i
    łamanie: EKART
    ISBN 978-83-7686-060-2
    Wydanie pierwsze, Wydawnictwo Jaguar, Warszawa 2011 I
    Adres do korespondencji:
    wydawnictwo jaguar s.j.
    ul. Kazimierzowska 52 lok. 104
    02-546 Warszawa
    www.wydawnictwo-jaguar.pl
    Dystrybucja:
    L&L Firma Dystrybucyjno-Wydawnicza Sp. z o.o.
    ul. Budowlanych 64 F, 80-298 Gdańsk
    tel.: 58 340 55 29; fax: 58 344 13 38
    e-mail:
    hurtownia@ll.com.pl
    Strona handlowa:
    www.ll.com.pl
    (również sprzedaż wysyłkowa)
    Druk i oprawa: Opolgraf S.A.
    2
    Dla Alessandry Balzer, z głęboką wdzięcznością. Bez jej bezgranicznego entuzjazmu i wsparcia
    książki te nigdy by nie powstały.
    3
    PROLOG
    W zamierzchłych czasach powiadano, że bogini Selene prowadziła księżyc po niebie. Co noc podążała za
    swym bratem Heliosem — słońcem — by pochwycić jego ogniste promienie i odbić je na ziemię. Pewnej
    nocy w czasie swej podróży ujrzała Endymio-na, śpiącego na wzgórzach. Zakochała się w pięknym
    pasterzu. Co noc podziwiała jego delikatne piękno i kochała go coraz mocniej, aż wreszcie pozostawiła
    księżyc między ziemią i słońcem, by zstąpić na trawiaste pola i położyć się obok niego.
    Pozostała z nim przez trzy noce, a księżyc — niezdolny przechwycić promieni słońca — pozostawał
    ciemny. Ludzie bali siego, ponieważ był mroczny. Mówili, że sprowadzał śmierć i uwalniał siły zła, które
    przemierzały czarną noc. Ciemność rozgniewała Zeusa, króla bogów, który pokarał Selene, rzucając na
    Endymio-na klątwę wiecznego snu.
    Selene powróciła do księżyca i poczęła prowadzić go po nocnym niebie, lecz jej miłość była zbyt silna.
    Ukryła Endymiona w jaskini i do dziś na trzy noce księżycowego miesiąca opuszcza nieboskłon, by
    odwiedzić swego uśpionego kochanka i okryć go srebrzystymi pocałunkami. Endymion śni o tym, że trzyma
    księżyc. Dał Selene wiele córek, które strzegą nocy. Są potężne i piękne jak ich matka, lecz śmiertelne, tak
    jak ich ojciec.
    ROZDZIAŁ PIERWSZY
    4
    V
    anessa Cleveland przeklinała cicho, idąc ulicą. Nie mogła pozbyć się dziwnego poczucia, że ktoś podąża
    jej śladem. Jak mogła zapomnieć, że nie ma księżyca?
    Ponad nią, wokół pokrytych czerwonym gontem dachów, ślizgały się rzadkie chmury, niosąc ze sobą
    chłód oceanu. Zimno nie ogarnęło jej od razu - docierało do niej powoli i delikatnie. Zaczęła dygotać,
    chociaż nie była pewna, czy to z powodu chłodu, czy może ze strachu.
    Dziewczyna minęła dwa domy, gdy delikatne stukanie spowodowało, że zatrzymała się i odwróciła.
    Podniosła się bryza, a kilka suchych liści, szeleszcząc, przesunęło się ku niej po chodniku. Poczuła ulgę i
    uśmiechnęła się. Próbowała skupić się na czymś przyjemnym, by nie myśleć o strachu.
    Zaczęła marzyć o Michaelu Saratodze. Bujne czarne włosy, skręcone w grube loki, sięgały mu aż do
    ramion. Miał wyraźne, ostre rysy, seksowny uśmiech i łagodne ciemne oczy. Spodobał jej się już
    pierwszego dnia roku szkolnego, kiedy
    poznała go na zajęciach z hiszpańskiego. Nie sądziła jednak, by sama mogła mu kiedykolwiek wpaść w
    oko. Nawet teraz odpychała od siebie tę słodką myśl, aby tylko nie zapeszyć. Michael sprawiał, że w
    kościach czuła ogień, wręcz ból. To było przyjemne, a zarazem bardzo niemiłe. Jak taki odmieniec jak ona
    mógł spodziewać się czegoś tak normalnego jak posiadanie chłopaka?
    Nagle znów poczuła, że ktoś idzie za nią ulicą. Obejrzała się - oczekiwała, że ujrzy człowieka w
    szlafroku, który niosąc worki ze śmieciami, wyprowadza właśnie psa, albo kroczącego środkiem drogi
    bezdomnego, pchającego przed sobą wózek.
    Ulica była jednak pusta. Czy to brak księżyca tak stresował Vanessę?
    Spróbowała znów skoncentrować się na Michaelu i nie myśleć o cieniach, które zdawały się zbliżać do
    niej z każdym krokiem. Michael osiem razy poprosił ją do tańca w Planet Bang w Hollywood i z pewnością
    spędziłaby z nim więcej czasu, gdyby Morgan Page nie wyciągała go wciąż na parkiet. Chłopak lubił
    tańczyć, a Morgan tańczyła lepiej niż Vanessa.
    Próbowała przypomnieć sobie to uczucie, gdy Michael dotykał ją policzkiem, jego dłoń spoczywała na jej
    talii, a...
    Kątem oka zauważyła, że coś się poruszyło. Obróciła się nagle. Cokolwiek to było, przesunęło się gdzieś
    pomiędzy cieniami i zniknęło.
    Pochyliła się i zdjęła ciężkie buty o wygiętych podeszwach. Gdy trzymała je w dłoniach, obcasy
    wydawały jej się twarde i śmiertelnie niebezpieczne. Cofnęła się o dwa kroki i rozejrzała po ulicy. Nagle
    zrozumiała. Strach ustąpił miejsca uczuciu ulgi. Pewnie idzie za nią jej najlepsza przyjaciółka, Catty.
    5
    [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jaczytam.opx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Oto smutna prawda: cierpienie uszlachetnia. Design by SZABLONY.maniak.pl.